W związku z zawieszonymi zajęciami logopedycznymi z powodu panującej pandemii dostaję od Was sporo pytań. Znaczna część z nich dotyczy terapii online. Niestety ja nie prowadzę takiej formy terapii. Dlaczego?

Po pierwsze każdy korzysta z innego sprzętu, oprogramowania, co znacznie wpływa na jakość dźwięku i obrazu. A przecież (nie tylko podczas badania logopedycznego, ale na każdym spotkaniu) sprawdzam funkcje i wygląd wszystkich elementów aparatu artykulacyjnego oraz poszczególnych grup mięśni twarzy. Właśnie do rzetelnej oceny tych funkcji niezbędny jest kontakt bezpośredni z pacjentem. Nawet najlepszy sprzęt nie zastąpi spotkania w gabinecie, bo nigdy nie możemy mieć pewności, ze połączenie internetowe jest na tyle dobre, że nie zniekształca dźwięku, obrazu. 

Kolejny powód to specyfika terapii logopedycznej. Jest to proces bardzo złożony, a metod i technik jakie są dostępne jest wiele. Niestety większości z nich nie można wprowadzić do terapii online, co znacznie ogranicza wachlarz możliwości stosowanych w terapii. Wtedy trudno, a nawet niemożliwe jest, żeby dostosować właściwe metody dla danego pacjenta. Bo, przypominam, plan terapii to indywidualny program, przygotowany dla konkretnego pacjenta. Postępowanie schematyczne byłoby błędem w sztuce.

Po trzecie chcąc rzetelnie i odpowiedzialnie traktować pacjentów, nie można pozwolić sobie na tak ograniczony zasób informacji, jaki otrzymujemy podczas terapii online. Sprawia on, że wiele istotnych dla przebiegu terapii informacji logopeda może nie zauważyć z przyczyn technicznych, niezależnych od niego. Wtedy też kolejne etapy zajęć mogą być nieadekwatne do aktualnego stanu aparatu artykulacyjnego pacjenta.